Co spakować na podróż rowerem

Może po kolei.. jedziemy rowerem więc bierzemy rower :) To oczywiste, ale pamiętajmy, że przedmioty lubią się psuć w najmniej odpowiednich momentach czyli dętka w Twoim rowerze będzie wymagała wymiany nie wtedy, gdy będziesz blisko domu, serwisu czy stacji napraw, tylko wtedy, gdy postanowisz zjechać ze ścieżki rowerowej i będziesz głęboko w ... lesie. Zatem musimy pamiętać o zapasowej dętce lub dwóch, pompce i podstawowych narzędziach. Przydatne będzie też porządne zabezpieczenie do roweru, bo możesz chcieć wejść do muzeum czy sklepu. Niestety te, które realnie są w stanie spowolnić złodzieja (bo umówmy się - nie ma zabezpieczenia nie do sforsowania) są dość drogie i ciężkie, ale pamiętajmy, że razem z rowerem odjeżdża nasza szafa, kuchnia, sypialnia itd....

Jeżeli decydujemy się na nocowanie w namiocie to poza samym namiotem potrzebujemy kliku gadżetów co by było nam względnie wygodnie. Śpiwór i materac/karimata są dość oczywiście, ale możemy jeszcze wziąć taki piknikowy koc z termo izolacją z jednej strony. W nocy przyda się jako podkład pod materac, a w dzień do odpoczynku przed namiotem. Pamiętajmy też, że wyjście do toalety to często spacer po całym polu namiotowym - satynowo-koronkowa koszulka nocna może nie być najlepszym pomysłem. Poduszka jest kwestią indywidualną - zajmuje sporo miejsca, ale jeżeli nie wyobrażasz sobie spania na dmuchanym "jaśku" to możesz spróbować ją jakoś upchnąć. Te dmuchane mają specyficzny zapaszek więc radzę zabrać jakąś poszewkę lub owijać poduszkę kawałkiem odzieży.

Ok, wstajemy rano, wynurzamy się z namiotu i ... głodek. Jeżeli chcemy sami być sobie sterem i okrętem i kukiem to musimy spakować kompaktową (im bardziej tym lepiej) kuchnię. Nie obciążajmy się zbędnymi naczyniami - miska może pełnić zarówno rolę talerza jak i kubka. Pokrywka od garnka może być patelnią lub deską do krojenia. Kombinujmy :)

W kwestii samego gotowania opcje mamy w zasadzie 3:

Opcja 2 i 3 jest dość podobna. Wybór pozostawiam Wam - poniżej małe porównanie naboju i najmniejszej dostępnej butli.

Jedzenia nie zabieramy za dużo jeżeli będziemy mieli możliwość zaopatrywać się po drodze. Warto zabrać to co w kuchni zawsze mamy, a co sprzedawane jest w większych opakowaniach/ilościach tj. olej (ja biorę w małej, plastikowej butelce po napoju dla dzieci), sól, przyprawy, kawa, herbata.

W programach telewizyjnych prezentowane są różne gadżety. Nie ma co zabierać ze sobą za dużo, bo wiadomo...waga. Te naprawdę przydatne to stara, dobra igła z nitką, bo nigdy nic nie wiadomo - to bardzo uniwersalne narzędzie: nabawimy nią namiot, ubrania, sakwę... Jeżeli korzystamy z nawigacji to dobrze mieć w zapasie co najmniej jeden powerbank (i mapę, bo czemu nie). Możemy też zaopatrzyć się w przenośny system solarny - może ładować do 3 urządzeń i nie wymaga pełnego słońca by działać. Jak już o elektronice i świetle to latarka lub czołówka - najlepiej z możliwością podwieszenia w namiocie.