Lwów - praktyczne informacje

Miasto niegdyś należące do Polski, obecnie będące głównym ośrodkiem kultury i życia społecznego mniejszości polskiej na Ukrainie, było celem naszej majowej wycieczki. O jego wybranych atrakcjach tutaj. Poniżej informacje praktyczne.

Bilety na samolot kupiliśmy z dużym wyprzedzeniem więc dotarcie na miejsce nie było dużym kosztem. Po samym Lwowie poruszaliśmy się autobusem i tramwajem - bilet kosztuje niewiele, bo jedynie 8 hrywien co jest odpowiednikiem ok 1 zł. Z lotniska do prawie samego centrum dotrzemy autobusem nr 29 (musimy wysiąść przy Uniwersytecie Lwowskim - to 10 min. spacerem od rynku). Bilet kupimy w kiosku, w biletomacie lub u kierowcy. Wśród pasażerów panuje nietypowy zwyczaj - zamiast przepychać się do kierowcy podają odliczone pieniądze innym pasażerom na przedzie autobusu, a po paru chwilach dostają w zamian bilet - czasem nawet jakaś dobra dusza go skasuje po drodze. Wszystkie główne atrakcje Lwowa są w centrum. Z transportu miejskiego skorzystaliśmy jedynie wracając z Cmentarza Łyczakowskiego chociaż jest to odległość "do przejścia" (ok. 2km). Co ciekawe położenie każdego autobusu można śledzić w aplikacji (kody QR do pobrania jej są na przystankach i w pojazdach).
IMG_20190511_150231jpg
Tramwaj w centrum miasta

Jak już jesteśmy przy aplikacjach.. Internet na Ukrainie do tanich nie należy, ale wystarczy kupić kartę sim w systemie prepaid. Zapłacimy około 30 zł i mamy, w zależności od operatora, 4-20 GB - na weekend, aż nadto :) My kupowaliśmy kartę w kiosku na lotnisku - pani ekspedientka sama zaproponowała pomoc w odpowiednim skonfigurowaniu naszego telefonu z dual-simem tak, by Internet był tylko z zakupionej u niej karty. Widać było, że robiła to nie raz, bo inny język w telefonie w ogóle jej nie przeszkadzał :)

Co do języka: większość sprzedawców, kelnerów, kierowców itp. mówi po angielsku. Jeżeli nie znamy języka nie ma problemu - zrozumieją także polski.

Na nocleg wybraliśmy apartament korzystając z AirBnB. Mieszkanie znajdowało się w starej kamienicy (klatka schodowa nie zachęcała) na rynku, ale było odnowione i dobrze wyposażone. Weekend dla dwóch osób w takim apartamencie poza sezonem to koszt około 150-200 zł. Lokalizacja była idealna pod kątem zwiedzania, ale trzeba pamiętać, że rynek żyje nocą, zwłaszcza w weekendy. W maju dopiero nocne życiu budziło się z zimowego snu - nie wyobrażam sobie nocowania tam latem przy otwartym oknie.
IMG_20190511_093018jpg
Klatka schodowa w starej kamienicy

IMG_0755jpg
Widok na ratusz na rynku

W centrum byliśmy na długo przed rozpoczęciem "doby hotelowej" w naszym apartamencie. Żeby nie taszczyć ze sobą bagaży skorzystaliśmy z przechowalni bagażu na ulicy Krakowskiej 26 w sklepie z parasolami i walizkami.

Ceny we Lwowie są zbliżone do naszych lub niższe. Posiłki jedliśmy na mieście. Śniadania to koszt około 20-25 zł. Obiady różnie - talerz owoców morza dla dwóch osób na rynku + karafka wina zamknęła się w 100 zł, co było miłym zaskoczeniem.
owocemozraPNG
Owoce morza

Wizyta w pubie (2 zupy, przekąska, 4 piwa kraftowe) to koszt około 75 zł.
kumpelPNG
Piwko u Kumpla

Miejsca które zdecydowanie warto odwiedzić w kulinarnych celach to:
  • Kumpel - pyszna zupa czosnkowa podana w chlebie, grzybowa juszka i banosz (potrawa z mąki kukurydzianej i śmietany) oraz kraftowe piwo. Można tu smacznie zjeść i wypić dobre piwo za niewielkie pieniądze. Pub należy do grupy Kumpel, w której skład wchodzi również biuro wycieczek organizujące spacery po dachach Lwowa lub jego podziemiach.
  • Altas - kawiarnia na rynku, gdzie możemy zjeść dobre ciacho, napić się kawy lub/i drinka.  To tu od 1871 do 1939 roku spotykali się najsławniejsi polscy poeci, malarze, twórcy i politycy okresu międzywojennego.
AtlasPNG
Kawka w Atlasie
  • Mushly - owoce morza na rynku. Jedyny minus tego miejsca to ich zewnętrzny "bar" gdzie można kupić ostrygi i szampana. Częsty przystanek na trasie wieczorów panieńskich/kawalerskich - nietrzeźwe towarzystwo może zakłócać spokój gości restauracji.
  • Cafe 1 - również należy do grupy Kumpel. Zjemy tu pyszne śniadanie popijając jeszcze lepszą kawą. Wszystko w cichym zakątku na tyłach katedry między ulicą Teatralną, a Halicką.
cale1PNG
Śniadanie w Cafe1

  • Sugar - tu także polecamy śniadanie - palce lizać :)
  • Pijana Wiśnia - na prawie każdej ulicy znajdziemy miejsce z bardzo ograniczonym asortymentem. W menu jest tylko jedna pozycja: nalewka wiśniowa! Pijane Wiśnie pojawiają się też w Polsce (np.: Warszawa, Wrocław)

IMG_20190512_105936jpg
Pijana Wiśnia


Termin wycieczki: maj
Czas trwania: 3 dni
Budżet: mały-średni